Usiadłam przy barze i zamówiłam mocnego drinka. Była dopiero 14.00 a ja już pije. Przyjdę tutaj później, jak będzie więcej ludzi. Zapłaciłam za drinka i poszłam do domu. Weszłam do środka i ściągnęłam kurtkę. Na kanapie byli wszyscy oprócz Harrego i Liama. Oczywiście Zayn gapił się na mnie i dobrze wiem czemu.
-Siema-powiedzieli chórkiem
Nic nie odpowiedziałam tylko usiadłam na fotelu. Wyjęłam z ręki telefon i zaczęłam grać w Pou. Bardzo "mądra" gra. Spojrzałam na chwili w ich stronę, bo usłyszałam śmiechy. Śmiali się.
-Czego?-warknęłam
-Widzę że masz etui od nas założone-powiedział Louis
-A co nie mogę?
-Fajnie że go masz-powiedział Niall
-Ta..
Co to miało być? Mogłam w ogóle tego nie zakładać na telefon, ale mi się spodobał.
-Idziesz dzisiaj na jakąś imprezę?-zapytał Niall
-Nie twój interes-rzekłam
-Nie możesz odpowiedzieć?-zapytał Louis
-Nie, nie mogę. A ty taki super brat, że sam zemną nie mogłeś pogadać tylko kolego wysłałeś.-powiedziałam i poszłam w stronę swojego pokoju. Kurwa.
Wzięłam długą kąpiel, wysuszyłam włosy i zastanawiałam się co ubrać. Po dość długim zastanawianiu, zdecydowałam się na twój komplet:
Zeszłam na dół, a tam nadal siedziała trójka głąbów.
-Gdzie idziesz?-zapytał Louis
-Co cie to? Na imprezę nie widzisz?
-Widzę
-Mogę iść z tobą?-zapytał blondyn
Powiedz tak, powiedz tak
-Pfy, zapomnij po tym ostatnim razem nie mam zamiaru się z tobą męczyć.
Mieli zamiar coś powiedzieć, ale wyszłam trzaskając drzwiami. Poszłam do tego samego klubu co dzisiaj, ale wcześniej. Od razu lepiej. Wszędzie było pełno ludzi, a przede wszystkim ładnych facetów. Usiadłam przy barze i zamówiłam znów mocny drink.
-Witaj piękna-odezwał się ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegoś szatyna z brązowymi oczami.
-Witaj piękny-powiedziałam, a ten usiadł obok mnie.
-Czego się napijesz?
-Już piję-pokazałam mu drinka-A może masz coś mocniejszego?
-Skąd wiedziałaś? Choć.-Wypiłam do końca drinka i poszłam z nim.
Chłopak wyciągnął z kieszeni biały proszek i dał mi go. Był mocniejszy od tych moich, ale też był ok. Zaciągnął mnie do łazienki. Właśnie jak on ma na imie? A nie ważne. Zaczął całować moją szyję i schodził niżej. Założył na swojego "przyjaciela" prezerwatywę i wszedł we mnie. Trwało to jakieś siedem minut i znikł mi z oczy. Usiadłam na sedesie i złapałam się za głowę. Ale mnie łeb boli. Kurwa. Nie dam rady dojść do domu. Wyjęłam z ręki telefon i weszłam w kontakty. Pierwsze pytanie: Do kogo zadzwonić? Drugie pytanie: Skąd mam w telefonie numer do Louisa, Harrego, Zayna, Liama i Nialla? Musieli mi go wpisać jak wyszłam z domu i zostawiłam telefon w domu.
Louis-nie bo to mój brat
Harry-nie chce komentować
Liam-nie było go w domu
Niall-tu też nie chce komentować
Zayn-dzwonie
*Rozmowa telefoniczna*
-Halo?-usłyszałam w słuchawce głos Zayna-Zayn, to ja Lucy. Mógłbyś mnie odebrać z tego klubo obok tego parku co byliśmy rano?
-Zaraz będę
***
Wyszłam z klubu i po jakiś 10 minutach zobaczyłam Zayna
-Hej mała, a tobie co?
-Głowa mnie boli
-Choć do domu
-Mhm
***
Weszliśmy do środka. Była już 01.39. Wszędzie było ciemno. Zayn zaniósł mnie do pokoju i chciał wyjść, ale złapałam go za rękę.
-Dzięki, Zayn
-Spoko. Powiesz mi czemu taka jesteś?
-Zakochałam się w kimś nie dla mnie
O BOŻE CO JA POWIEDZIAŁAM!!!
-Zakochałaś się?
-Nie mów nikomu! Jasne?!
Zayn tylko się uśmiechnął i wyszedł. Ja pierdole i co teraz? Jak on im coś powie to się potne.
-Zakochałaś się?
-Nie mów nikomu! Jasne?!
Zayn tylko się uśmiechnął i wyszedł. Ja pierdole i co teraz? Jak on im coś powie to się potne.
***
Wstałam z bólem głowy. Bolała mnie bardziej niż zawsze. Od razu
przypomniałam sobie wczorajszy wieczór. Ja, Zayn i te słowa z moich ust. A jak on im coś powiedział?! Oby nie. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy.
Wyjęłam ten komplet:
Poszłam do łazienki, ogarnęłam się i ubrałam ciuchy.
Zeszłam na dół, gdzie siedzieli już wszyscy.
-Hej-powiedziałam. No co muszę być miła bo jak ktoś się dowie o tym, że jestem zakochana to po mnie.
-Hej-odpowiedzieli chórkiem
Wyjęłam sok z lodówki i usiadłam na kanapie obok Zayna i Louisa.
-Co się tak gapicie?
-A nie możemy?-spytał głupkowato Lou
-Dobra co im powiedziałeś Zayn?-popatrzyłam na Zayna
-Jeszcze nic-powiedział i zaśmiał się
-A co miał powiedzieć?-zapytał już bardziej poważny Louis
-Nie twój interes.
-Możemy pogadać w cztery oczy Lucy?-zapytał Zayn i wstał
-Jasne.-Również wstałam i poszłam z nim na taras.-Co chcesz?
-Jak będziesz miła to im nie powiem, a jak będziesz wredna to powiem.
-To szantaż?
-Tak
-Wow. Popatrzmy, taki chłopak z One Direction i szantaż?
-Uczę się od najlepszych
-hah
-Układ stoi?
-Stoi-powiedziałam i podaliśmy sobie ręce. W dobrych humorach wróciliśmy do salonu, gdzie była reszta.
-To teraz mogę wiedzieć o co chodzi?
-Sorry stary, ale nie-powiedział Zayn
Usiadłam to swoje poprzednie miejsce, a obok mnie Zayn z Niallem.
-Lucy?-zapytał blondyn
-Tak?
-Pójdziesz ze mną na spacer?
Spojrzałam na chwilię na Zayna, a ten mówił po cichu "mamy umowę".
-Jasne-odpowiedziałam z uśmiechem. Blondas się do mnie przytulił, a ja spojrzałam na mulata zabijającym spojrzeniem.
No super idę na spacer z Horanem.
_________________________________________________________________
Czytasz=Komentujesz
Ten rozdział jest chyba dłuższy od innych, bo jade na wycieczkę
na trzy dni: środa, czwartek i piętek.
Nie będzie tam internetu, więc rozdział pojawi się w weekend
Pozdrawiam♥
Pszeczuwam że Niall coś do niej też czuje :) Oby tak było :D
OdpowiedzUsuńNatuśa/
ciekawe co się na spacerze wydarzy? :D Next ! <3
OdpowiedzUsuń