Po chwili drzwi się otwarły, ale nie stał w nich Logan tylko jakiś przystojniak.
-Hej, ty jesteś....?-zapytał nieziemskim głosem
-Lucy, a ty?
-Nathan, miło mi-uśmiechnął się
-Mi też.-odpowiedziałam uśmiechem-Ja przyszłam do Logana
-Tak myślałem, jak bym gdzieś spotkał taką ładną dziewczynę zapamiętałbym-powiedział, a ja poczułam na twarzy rumieńce. -Logan, choć tu
Po chwili ujrzałam Logana
-Widzę, że już się poznaliście -powiedział Loguś
-Ta....-powiedziałam i na mojej twarzy pojawiły się rumieńce
-Proszę wejdź-powiedział Logan
-Ja i tak już wychodzę miłej zabawy-powiedział Nathan, a gdy wychodził szepnął mi do ucha-Piękne rumieńce-przez co stały się jeszcze większe
Po chwili byliśmy w pokoju Logana.
-Lucy, ja cię lubię-zaczął, czy coś się szykuje- i dlatego ostrzegam cię przed moim bratem.
-Nie rozumiem
-Głupio mi tak mówić, ale on miał dużo dziewczyn, chodził z każdą kilka tygodni, a potem pa pa. Nie bądź następną, proszę-powiedział, a mnie zatkało
-Ale co ty myślisz? Że ja i on? Nie.
-No okej, a tak w ogóle co cię do mnie sprowadza?-zapytał z uśmiechem na twarzy
-Długo by mówić....
-Mamy czas-ten jego uśmieszek
-Ok, więc nie przeraź się, ale mieszkam z piątką chłopaków i jedną dziewczyną. Przyjechałam tu z Polski do mojego brata, który właśnie z nimi mieszka o czym ja nie wiedziałam. Nie lubiłam ich, a teraz ich kocham, tak po przyjacielsku, ja ciebie. Między mną, a jednym z nich coś było, to coś to za duże słowo, po prostu on się we mnie zakochała, ale ja w nim..... a z resztą nie ważne. Kiedy było niby ok nie chciałam go pocałować i on na moich oczach robił dziwne rzeczy z inną lalą i teraz są razem. Ona jest nie do zniesienia. Nie daje rady w domu. Z jednej strony płaczę, a z drugiej wściekam się. Nie daję rady.....-mówiłam to, a za każdym kolejnym zdaniem w moje oczy była jeszcze bardziej "szklane"
-Cii... skarbie nie płacz-powiedział Logan i mnie przytulił. Potrzebowałam tego.-Jak chcesz możesz zostać u nas-dodał
-Dzięki, ale nie będę wam robić problemów
-Nie robisz ich. Kiedy będziesz miała jakiś problem, przyjdź-powiedział czule
-Pójdę już-powiedziałam i wstałam
-Nie...... zostań....-pokiwałam głową na "nie"-To chociaż cię odprowadzę-Teraz pokiwałam na "tak"
Po jakimś czasie byliśmy już pod domem. Przez całą drogę Logan próbował mnie zabawiać co mu się udawało, ale czas się pożegnać
-Ta pa-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Pa-i ten jego słodki uśmiech
Weszłam do środka i jak zwykle ten sam obrazek. Nikt ze sobą nie rozmawia tylko wszyscy siedzą gdzie indziej i gapią się na Nialla i Ashley a oni na telewizor
-Hej wszystkim, prócz blondynów i blondynek -specjalnie tak powiedziałam bo w tym towarzystwie taki kolor włosów ma Niall i Ashley.
-Hej-powiedział Lou, Harry, Zayn i Liam, którzy byli rozbawieni moim przywitaniem
Usiadłam koło Louisa i gapiłam się na tv aż ktoś zadzwonił do drzwi. Niall bez słowa wstał i otworzył drzwi.
-Usłyszałam głos Logana
-Hej, mógłbyś to przekazać Lucy?-zapytał
-Ta...-odpowiedział zdziwiony Niall
-Dzięki, narazie
-Narazie
Po chwili drzwi się zamknęły i blondyn był w pokoju
-Masz-powiedział nawet na mnie nie patrząc
Trzymałam małe pudełeczko, w którym był....... notatnik? Co? I karteczka od Logana. " Na rysunki, pioseneczki i czułe słówka o mnie czyli.... Pisz to co chcesz, przyda ci się" Czy to miał być pamiętnik? Heh.... Fioletowy, mój ulubiony kolor. Kiedy wreszcie oderwałam wzrok od "pamiętnika" zorientowałam się, że wszystkie spojrzenia skierowane są na mnie.
-Co?-zapytałam wciąż z uśmiechem na twarzy
-Nic-odpowiedzieli
Uśmiechnęłam się i poszłam do góry, zapisywać "pioseneczki"
***
Po dość długiej przerwie witam was
rozdziałem 11
Mam nadzieję, że się
spodoba
♥
Hehe, pisz częściej, bo radość i ciekawość mnie zzeraja! Gratuluję weny, pomysłów i super pisania :3
OdpowiedzUsuń